Angus Mac Og znaczy Angus Młody Syn. Kiedy się ów poczwarek niemiecki urodził trudno zgadnąć fakt jest taki, iż gdy trafił pod koniec grudnia 1998 do mnie właśnie wymieniał cęgi i okrajki na stałe zęby. Co mnie urzekło w tym cudaku trudno zgadnąć pewnie to że był psem miał ogon do merdania a ja po starcie mojego poprzedniego owczarka miałam straszną pustkę w domu. Kosztował mnie całe dwieście złotych. Do mojego domu wniósł coś bezcennego – radość z pracy z psem, który może nie miał wartości eksterierowych, natomiast jego błyskotliwy psi umysł zadziwił mnie wielokrotnie. Łatwość z jaką opanowywał kolejne umiejętności do dziś budzi mój podziw, bo obserwując dziś młode psy na ćwiczaku widzę jak wiele wysiłku muszą włożyć ich przewodnicy w to co mi nie sprawiało żadnego problemu.
Czasu niestety nie da się zatrzymać nie da się go też oszukać tak jak nie da się zatrzymać światła, które zaczyna gasnąć. W lutym rozpoznano u mojego poczwarka guz wątroby jak powiedział wet choroba może rozwijać się bardzo powoli ale może też rozpętać się w organizmie jak burza. I tak się stało rozhulało się jak burza i w zaledwie miesiąc od rozpoznania a tydzień od wyraźnego pogorszenia się do tej pory doskonałej kondycji psa stan jego tak się pogorszył, że nie pozostało mi nic innego, żadna inna alternatywa jak tylko pozwolić mu w spokoju i bez bólu odejść z tego świata.
Angus Mac Og opuścił ziemskie strony 8 marca 2008 mając niespełna 10 lat. W zaciszu domu na swoim posłaniu zasnął na moich kolanach snem spokojnym i wiecznym. Położyłam go do wiecznego snu obok CYRY z Ruskiej Granicy na wzgórzu pod dębem i powojem. On i Cyra to dobrzy starzy znajomi dziś cieszą się wspólnie z wolności w krainie wiecznych łowów.
Ty, który tu zajrzysz by przeczytać tych parę słów o niezwykłym poczwarku niemieckim jeśli masz obok siebie psa przystań na chwilę i zastanów się nad tym co przemija. Kiedyś i ty obudzisz się takiego dnia gdy przyjdzie czas na twojego przyjaciela wspomnij wtedy historię Angusa Mac Og, spójrz na swojego psa i jeśli jego dni się wypełniły pozwól mu zasnąć na twoich kolanach, na twoich rękach. Nie porzucaj go u kresu jego życia, niech nie umiera sam w rozpaczy i bólu!
Psia Dusza
To tylko pies, tak mówisz, tylko pies…
A ja ci powiem
Że pies to czasem więcej jest niż człowiek
On nie ma duszy, mówisz…
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie
A kiedy się pożegnać trzeba
I psu czas iść do psiego nieba
To niedaleko pies wyrusza
Przecież przy tobie jest psie niebo
Z tobą zostaje jego dusza”
Barbara Borzymowska